Czyli odpowiedź na podstawowe pytanie: „Czy
bawi mnie jeszcze jazda na motocyklu czy też mam sprzedawać Zygzaka?”
Jakoś tak się pięknie złożyło w tym roku, że
1-szy dzień wiosny opiewał w piękną i słoneczną pogodę. Wsiadam po pracy do
auta, a tu pokazuje + 16 °C a jest już blisko godzina 17:00! No cóż, zamiast
pojechać zatem na basen, wziąłem kurs na domek i postanowiłem wyciągnąć w tym
roku po raz pierwszy Kawasaki z garażu. Jak zwykle, ubierając się w domu, już trzęsły
mi się ręce z podniecenia, zawsze tak jest wiosną.
Dosiadłem moją stalową bestię, która, pomimo
iż stała kilka miesięcy w garażu, odpaliła za pierwszym naciśnięciem startera,
jakby to dopiero wczoraj była ostatnia przejażdżka, cud, miód, malina…
Wziąłem kurs na Orlen na Bocheńskiego, aby
jak zawsze skontrolować ciśnienie w oponach. Na dworze + 15 °C
Przez zimę zeszło z każdego koła niecała
atmosfera, aż miło dobić koła znowu do 2,9!!!
Bak do pełna i w drogę na Wiślankę
Początkowo jest przyjemnie, odkręcam manetkę
i już lecę 299 km/h, jeeeeeeeeeeeeeeejku ależ ten Zygzak jest szybki,
zapomniałem o tym przez zimę. Z każdym km robi się jednak coraz chłodniej… 14….
13…. 12, a gdy wjeżdżam do lasu przed Żorami, temperatura spada do 9 °C. Oj nie
mam zamiaru przypłacić 1-szej w tym roku przejażdżki grypą, wracam więc
powolutku do domu.
Troszkę zgłodniałem w międzyczasie, postanawiam
zatem po drodze zahaczyć o KFC
Pięknie tak siedzieć, zajadać qurrito i
patrzyć na Zygzaka lśniącego w ostatnich blaskach księżyca
Najedzony, zadowolony i lekko zziębły wpadam
do garażu.
Widzę, że kilu sąsiadów, też zrobiło prawo
jazdy kategorii A.
Niestety ja jeszcze nie wiem, że była to pożegnalna przejażdżka na Zygzaku…
Tak, tak, kilka dni później przyszedł sąsiad
z osiedla i kupił mojego Zygzaczka )-:
Jedno po tych 2 latach spędzonych na Zygzaku mogę powiedzieć - a raczej zacytować Mata z kanału BikeShow – KAWASAKI ZZR 1400 TO NAJLEPSZY MOTOCYKL SPORTOWO - TURYSTYCZNY, JAKI MOŻNA KUPIĆ ZA TE PIENIĄDZE