sobota, 8 listopada 2014

niby nie-moto weekend na wyspach

To niby miał być niemotocyklowy weekend w UK, ale jak to w życiu bywa, okazał się częściowo 2oo ((-;

Wszystko zaczęło się od relacji NFL na Polsacie Sport 2 tygodnie temu. Okazało się, że mecz futbolu amerykańskiego jest relacjonowany nie z USA ale z Wembley! Kurcze jak ja chciałem zobaczyć na żywo mecz NFL. Już jesienią tego roku miałem być w Kalifornii i oglądać San Francisco 49'ers na żywo. Niestety życie wybrało inny scenariusz. Zamiast do Ameryki, pojechałem w tym roku 3 razy do Chorwacji. Ale oto Ameryka stwierdziła, że za mną tęskni i przyjechała do Europy. Długo się nie zastanawiałem, na Ebay'u znalazłem Włocha - grazie Stefano!!! - który sprzedawał bilety na Wembley, kupiłem i tydzień później byłem już w Londynie (-:

Nie będę się tu rozpisywał na temat Dyrektora Biura Zarządu, który niby miał lecieć ze mną, bo szkoda na to słów. Powiem tylko krótko, jak jesteś pantoflem, która konsultuje każdy krok z żoną, to ja nie mam dla Ciebie czasu w życiu..

Dobra jestem w Londynie!



I jak to w Londynie, wszędzie double deckery, a pomiędzy nimi śmigają jednoślady. I dlatego właśnie mój wpis na blogu. Pomimo, iż leciałem samolotem, weekend miał sporo wspólnego z jednośladami.
Otóż jak pewnie wiecie w ten weekend była różnica zakończenia wojny. W Wielkiej Brytanii jest to tzw. Remembrance Sunday, dzień w którym Brytyjczycy oddają hołd wszystkim żołnierzom poległym na frontach..

A co to ma wspólnego z jednośladami? Już gdy wyszedłem z Hyde Parku, w oczy rzuciła mi się spora grupa policjantów:



Tuż po nich pojawiła się spora ekipa kolesi na skuterach, głównie marki Lambretta co ciekawe:



Podszedłem do jednego z nich, właściciela fioletowej bestii i spytałem o co kaman?



Okazuje się że co roku kolesie posiadający skutery spotykają się w Regent's Park i jadą na Hyde Park Corner aby upamiętnić poległych braci:



Pod pomnikiem składają wiązanki kwiatów maku, tzw. "poppy"



Są te z reguły maniacy skuterów



Każdy ma w domu przynajmniej 2 sztuki



Jeden do jeżdżenia na co dzień, drugi - wypicowany na maksa - na dni jak ten



W tym roku było ok ok. 1200 skuterów



Jeden piękniejszy od drugiego..



Ich jeźdźcy w większości odziani w wojskowe zielone kurtki, każdy z kwiatem maku w klapie



A ich bestie przeróżne



Od takich przypominających ogromne Harleye



Aż po działa sztuki



Każdy w innym stylu



To np. nie jest rdza, tylko specjalna farba ją imitująca:



Albo ten cały obity skórą:



I na koniec skuter przypominający stylem extremalnego custom bike'a:



To była miła niedziela!



Szkoda tylko że po Hyde Parku nie można jeździć na moto (-;



A abym się w samolocie nie nudził, na lotnisku nabyłem fajną książkę..

piątek, 7 listopada 2014

wczoraj Bandzior poszedł pod młotek )-:

To chyba jeden z najsmutniejszych dni w moim życiu. Od wczoraj Czarną Mambę dosiada już Grzegorz z Rudy Śląskiej. Bądź dla niej dobry Grzesiu..

Co teraz? Co mam kupić? Wiadomo, że najchętniej bym kupił nowego Bandziora, ale niestety model na 2015 nie będzie miał kontroli trakcji, zatem odpada. Zobaczmy co nam proponuje rynek nowych sprzętów..

Ducati Multistrada 1200



Wiadomo, że jest to moto moich marzeń i kiedyś go na pewno kupie. Ale raczej nie teraz, nie mam zbędnych 70-80 tysięcy a tyle by trzeba wywalić na sprzęt z kuframi i na Ohlinsach. Wiadomo, jak brać Ducati to na pełnym wypasie! Zatem dokładamy Włoską piękność na lepsze czasy.


Suzuki GSXS1000F

Gdy zobaczyłem pierwsze fotki tego sprzętu, od razu wiedziałem dlaczego nowy Bandit nie ma TC. Ano nie ma po to, by kupić właśnie GSXS'a. Nie ma jeszcze danych technicznych tego bike'a ale silnik ponoć pochodzi wprost z GSXR1000 sprzed kilku lat, do tego jest TC i hamulce Brembo! Powiem krótko, pierwszy egzemplarz testowy jaki trafi do Suzuki Dos Toros Tychy jest już dla mnie zarezerwowany. Są tylko 2 warunki jakie musi ten motocykl spełnić. Po pierwsze nie może być wolniejszy od Bandziora, a po drugie nie może kosztować więcej niż Kawa Z1000SX. Jeśli oba spełni, na wiosnę ląduje w moim garażu. Jeśli nie, to...




Kawasaki Z1000SX



No tak, zielony szerszeń jest po prostu piękny! Nie jeździłem nim jeszcze, ale w testach niestety bije Bandziora na maxa. Cena też jest rozsądna, zatem to zdecydowanie kandydat nr 2.


Kawasaki Versys 1000



Kiedyś Suzuki i Kawasaki robili 2 bliźniacze modele: Vstrom i KLE. Były identyczne technicznie, tylko różniły się lekko wyglądem. Z czasem ich drogi się rozeszły. Po pierwsze motory coraz bardziej różniły się wyglądem, po drugie firmy poszły innymi drogami. Suzuki niestety do dużego DL'a dalej ładuje silnik w układzie V osiągający niecałe 100 KM, podczas gdy Kawasaki do dużego Versysa daje legendarny piec, który już w poprzedniej wersji miał 150 KM! A to w połączeniu z nowym wyglądem owiewek na 2015 daje kusząca propozycję.


Triumph Tiger Explorer 1200



Robię ten wpis popijając piwko w Londyńskim pubie Two Chairmen, nie sposób więc nie wspomnieć o Brytyjskiej myśli technologicznej. Na dużego Tigera choruję od samego debiutu. Jest po prostu super. Ergonomia BMW, wygląd godny Ducati, osiągi jak Japończyk. Ma tylko 1 wadę: made in England.


Yamaha FJR 1300



Tuż obok mojego domu stoi w salonie dokładnie taki sam model, nawet w tym samym kolorze chyba. No właśnie..  stoi tak 2 lata. No bo kto przy zdrowych zmysłach da za motor ponad 80.000 zł? Ja rozumiem, że Yamaha to Valentino Rossi, wielokrotne tytuły mistrzów świata i w Moto GP i w Superbike'ach. No ale bez przesady! Można dać 10% więcej za markę, no może 20%, ale nie blisko 100%. Porównywalne Kawy GTR 1400 można czasem znaleźć za niecałe 50 tysięcy. Za droga ta Yamaha..


Aprilia Caponord 1200 




No tak, wszystko co Włoskie jest piękne. Do tego mega zaawansowane technicznie. Co prawda jak mówi gwiazda amerykańskich talk show i wielki znawca motoryzacji - Jay Leno "Kto naprawi elektronikę we Włoskim motocyklu jest geniuszem" - nie zrażam się do tego moto. Powiem nawet, że negocjuję cenę na używkę w białym kolorze. Jestem jednak mega wyrafinowany. To jest Włoch. Niesprzedawalny na starość. Jak mam kupić używkę, musi być za psie pieniądze, inaczej to nie ma sensu. Może kolega z Krakowa się namyśli i opuści 10 tysięcy, to się dogadamy.


BMW R 1200 RS




BMW S 1000 XR



Obie fotki Beemek daję tylko poglądowo. Znając fabrykę z Monachium, to gdy ujawnią ceny, wszyscy umrzemy na zbiorowy zawał serca!


KTM Adventure 1190 



Moto jest cudne. Brzydkie, Austriackie, do tego mają od wielu lat zły PR, przez to że nie dali motocykli Ewanowi McGregorowi i Charliemu Boormanowi na wyprawę dookoła Świata, ale ponoć gdy wsiada się na KTM'a nic się innego nie liczy. Jest droga, prędkość, wymiot totalny!


Yamaha MT09 Tracer



To jest dla mnie totalna nowość. Niby jest to następca legendarnej TDM 900, ale ja o tym sprzęcie nie wiem jeszcze nic..